Jesień to czas, kiedy należy porządnie odżywić swoją skórę po lecie. Z pomocą przyszło mi masło od Iossi, tym razem 'Lawenda' (wcześniej pisałam już o 'Flower Power' tutaj).
Na co dzień, po kąpieli używam lekkich balsamów do ciała. Kiedy mogę sobie pozwolić na dłuższą kąpiel, peeling stosuję silniej skoncentrowane masło.
Dokładnie tak jak w przypadku masła 'Flower Power' produkt, zwany przez markę również musem jest naturalny i bogaty w dobroczynne masła i oleje.
Skład: masło shea*, olej kokosowy*, olej z otrębów ryżowych,
olej ze słodkich migdałów, olej z pestek winogron, olej z awokado, masło kakaowe*,
alkohol cetylowy, olej z zarodków pszenicy, witamina E, wosk carnauba,
olejek eteryczny z lawendy, olejek eteryczny z bergamoty,
olejek eteryczny ylangowy, olejek eteryczny z drzewa różanego, benzoes,
ekstrakt z nagietka i rumianku.
* składniki pochodzące z certyfikowanych upraw organicznych
Zadaniem masła jest nawilżenie i regeneracja. Ma sprawić, że podrażnienia będą złagodzone oraz pozwoli się zrelaksować.
Ja nabieram produkt za pomocą drewnianego patyczka, następnie rozgrzewam delikatnie w dłoniach - na tym etapie masło zamienia się w olejek, który mogę rozprowadzić na ciele. Tutaj muszę się trochę namachać, aby kosmetyk był dokładnie wmasowany w każdą partię ciała. W trakcie unosi się wspaniały, charakterystyczny dla kosmetyków Iossi zapach. Jest dość silny ale naturalny - ziołowy, lawendowy z nutką pieprzu a to wszystko dzięki zawartym olejkom eterycznym. Produkt nie jest perfumowany.
Masło zawsze stosuję wieczorem, kiedy mogę już po kąpieli wskoczyć w koszulę a następnie pójść spać. Na drugi dzień po przebudzeniu nadal czuję delikatną woń masła. Skóra jest bardzo miła w dotyku, jest elastyczna i napięta a przede wszystkim doskonale nawilżona!
To dzieło zdecydowanie lepiej wypadło na tle poprzednio stosowanego 'Flower Power'. Jednak pamiętajcie - każdy z nas ma inne ciało i inne potrzeby, więc jeśli w moim przypadku bardziej sprawdziło się to masło nie znaczy, że u was również tak będzie (piszę to tylko dla formalności ;) )
Każde z maseł kosztuje 59zł. za pojemność 120ml. Można kupić je na oficjalnej stronie producenta www.iosii.eu.
A! Te słoiczki są świetne i ja po skończeniu kosmetyku wykorzystuję je jako pojemniki na przyprawy i własnej produkcji zioła :) Polecam!
Sięgałyście po kosmetyki marki Iossi?
A może obcowałyście już z tym masłem?
Pozdrawiam!
Ta marka to dla mnie zupełna nowość :)
OdpowiedzUsuńTeż tak wykorzystuję ładniejsze słoiczki, które mi po czymś zostaną :D masła nie znam, ale też nie lubię tego typu kosmetyków do ciała, wolę jednak lżejsze balsamy
OdpowiedzUsuńNie przepadam za produktami o zapachu lawendy.
OdpowiedzUsuńMnie z tej marki kusi serum. Masła uwielbiam, ale biorąc pod uwagę, jak szybko zużywam takie kosmetyki, to masło jest dla mnie dość drogie:(
OdpowiedzUsuńCena jest wysoka w dodatku pojemność nie jest za duża. Niestety, płacimy za zawartość... A serum polecam, też pisałam o nim jakiś czas temu :)
UsuńBardzo lubię tę markę, polecam pastę ryż i kokos oraz serum rozświetlające :) Obserwuje i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńNie sięgałam, ale cudnie sie prezentuja :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z tej marki, zainteresowało mnie to masełko. :)
OdpowiedzUsuńMarka ma bardzo ciekawe produkty, może kiedyś coś od nich wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń