Od dłuższego czasu nie stosowałam peelingów do ciała a to za sprawą szczotkowania ciała na sucho. Jednak zatęskniłam za pachnącymi peelingami i drobinkami lekko masującymi ciało.
Wybrałam peeling ujędrniająco-wygładzający Vianek.
'Ujędrninająco-wygładzający peeling do ciała z drobno zmielonymi pestkami malin oraz cukrem, złuszcza martwy naskórek, wygładza skórę i dogłębnie ją nawilża. Olejek cynamonowy, dzięki swoim właściwościom ujędrnia i zapobiega powstawaniu cellulitu. Aromatyczny zapach zaś sprawia, że masaż skóry będzie przyjemnością, a efekty widoczne już po pierwszym użyciu. '
Peeling jest wypełniony po brzegi w plastikowym słoiczku z nakrętką o pojemności 250ml.
Nakrętkę oraz słoiczek łączy naklejka dzięki której mamy pewność, że nikt przed nami na otwierał tego produktu.
Szata graficzna Vianka jak zawsze schludna i przyjemna dla oka.
Konsystencja jest zbita. Za substancje peelingujące posłużą nam zmielone pestki malin i cukier.
Dla mnie mogłoby być zdecydowanie więcej tych drobinek. Gdy używam peelingu lubię mocne zdzieraki. Tutaj mamy delikatne drapanie ciała. Dlatego też, wole używać tego peelingu gdy moje ciało jest już trochę suche, wtedy peeling staje się mocniejszy.
Zapach peelingu nie przypomina mi w żadnym stopniu malin. Wyczuwam tutaj zdecydowanie truskawkowy sorbet oraz bardzo delikatną nutkę cynamonu. Dla mnie bardzo przyjemny, niestety na ciele nie utrzymuje się zbyt długo, choć w łazience towarzyszyć nam będzie jeszcze przez dłuższą chwilę :)
INCI:
Glycine Soja Oil, Sucrose, Glyceryl Stearate, Rubus Idaeus Seed, Oenothera Biennis Oil, Cera Alba, Glyseryl Laurate, Tocopheryl Acetate, Cinnamomum Zeylanicum Bark Oil, Benzyl Alcohol, Parfum, Dehydroacetic Acid, CL 77491.
W peelingu znajdziemy Olej Sojowy, Olej z pestek malin, który jest silnym antyoksydantem, Olej z nasion wiesiołka będący bogactwem naturalnych kwasów nienasyconych oraz olejek cynamonowy, który ma zapewnić ujędrnienie skóry.
Produkt bardzo przyjemny w użytkowaniu. Mogę się doskonale zrelaksować gdy zapach unosi się w zaparowanej łazience. Po dokładnym spłukaniu peelingu skóra jest pokryta filmem, ja lubię ten efekt. Nie jest to tłusta warstwa przez którą nie mogę nawet założyć koszuli a przyjemne otulenie.
Skóra jest oczywiście dokładnie wygładzona i zauważyłam również, że nabrała bardzo ładny koloryt. Wykluczone są wszelkie podrażnienia wywołane przez produkt.
Za 250ml produktu zapłacimy 27,99 na stronie producenta ww.sylveco.pl.
Produkt jest dostępny w wielu drogeriach internetowych a stacjonarnie w sklepach z kosmetykami naturalnymi bądź zielarniach.
Stosowaliście ten peeling?
Może inny peeling spośród 6 Vianka sprawdził się u was lepiej?
Pozdrawiam!
nie miałam jeszcze nic z marki Vianek, ale mają wiele zachęcających kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie spróbuj :)
UsuńWygląda super. Tego jeszcze nie miałam, za to uwielbiam peelingi tutti frutti :)
OdpowiedzUsuńPeelingi Vianek są zdecydowanie bardziej odżywcze:)
UsuńTeż lubię uczucie nawilżenia po użyciu peelingów - chętnie wypróbuję Vianek :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz to uczucie to śmiało próbuj:)
UsuńU mnie aktualnie jest wyprzedaż wygładzającego ;p jeden zachowałam oczywiście dla siebie, bo bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńFajnie ;)
UsuńPrezentuje się świetnie jeśli będę miała okazję chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńWarto :)
UsuńMiałam go, pięknie pachniał:)
OdpowiedzUsuńNie miałam go i mimo że tak jak Ty lubię raczej mocne zdzieraki,mogłabym się skusić bo zapach sorbetu z nutką cynamonu bardzo kusi :)
OdpowiedzUsuńmnie kusił i skusił:D
Usuńznajac zycie moj synek by chcial je zjesc;P
OdpowiedzUsuńojoj, trzeba być ostrożnym mając dzieci :)
Usuńwygląda jak lody lub sorbet xd
OdpowiedzUsuńtak, co sprawia, że jest jeszcze przyjemniejszy w użytkowaniu :)
UsuńZ marką Sylveco, a w tym przypadku z serią Vianek moja skóra albo się kocha albo nienawidzi :D Kremy do twarzy średnio się u mnie sprawdziły, jestem ciekawa jakby to było w przypadku kosmetyków do ciała. Peeling prezentuje się świetnie. Krótki, prosty skład, sorbetowy zapach i nienachalne drobinki ścierające. Może kiedyś go wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńJa pierwszy raz w marce Sylveco spotkałam produkt, który ze mną nie współgra, właśnie napisałam o nim nowy post :)
UsuńUnfortunately, I do not know anything about this but product sound amazing dear love to try this..
OdpowiedzUsuńhttps://clicknorder.pk online shopping in pakistan
Akurat peelingu Vianka jeszcze nie miałam. Prezentuje się kusząco. ;)
OdpowiedzUsuńWarto się przekonać na własnej skórze ;)
UsuńBardzo lubię tę firmę :) Jak widać peelingi też potrafią robić ;)
OdpowiedzUsuńTo widać, słychać i czuć! ;)
UsuńLubię tą firmę, a jeszcze bardziej peelingi :)
OdpowiedzUsuńhttp://kiudlis.blogspot.com/2018/01/walentynki-2.html
Ja mam morelowy (pomarańczowa seria odżywcza) i pachnie pięknie, peelinguje lnem i cukrem, a zostawia skórę niesamowicie miękką, choć jako peeling sprawdza się średnio :( ale markę cenię za składy mocno ❤️
OdpowiedzUsuńCała seria pomarańczowa ma niesamowity zapach :)
UsuńNie miałam nic z tej marki, lecz wiele dobrego o niej słyszałam :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj bo warto :)
Usuńnie mialam nic z tej firmy ale bardzo chce. nie wiem tylko czy za granice wysylaja :)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie będzie z tym problemu :)
UsuńJa też jestem zwolenniczką mocnych zdzieraków :)
OdpowiedzUsuńStosuję regularnie peelingi jednakże z tym jeszcze nie miałem do czynienia :)
OdpowiedzUsuńobserwuje
Wypróbuj przy kolejnym peelingowaniu :)
UsuńNo, peelingi mają to do siebie, że ich zapach na skórze nie trzyma zbyt długo. Ufam Viankowi, także przy następnej wizycie w drogerii/aptece zobaczę, co tam jeszcze mają do zaoferowania ^^ Najbardziej lubię te peelingi z dodatkiem olejków, po których nie potrzebujesz już użyć balsamu.
OdpowiedzUsuńTen zawiera olejki i ciało jest po nim takie jak po najlepszym balsamie, także będzie dla Ciebie myślę idealny ;)
UsuńMiałam kilka produktów Vianka, np. krem do twarzy i krem pod oczy, które rewelacyjnie się u mnie sprawdziły. Ale do ciała nic od nich nie miałam, zaciekawiłaś mnie tym peelingiem :) Zapraszam do siebie na konkurs :)
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie miałam, ale chętnie przetestuję :)
OdpowiedzUsuń